Pierwsze e-kontrole pojawiły się w Warszawie już w zeszłym roku. Trzy elektryczne auta ukarały w ten sposób ponad 150 tys. kierowców. Okazuję się, że to dopiero początek walki z nielegalnym parkowaniem.
Wyposażone w inteligentne kamery i system RFID (Radio-Frequency Identification przyp. red.), który pozwala na skanowanie za pomocą fal radiowych, elektryczne samochody czujnie przemierzają stołeczne ulice w poszukiwaniu źle zaparkowanych aut.
Jak się okazuje, jedna taka e-kontrola w ciągu 12 godzin jest w stanie zastąpić pracę nawet 10 pieszych patroli. W przeciągu zaledwie roku trzy takie elektryki wystawiły aż 166 tys. mandatów. Nie dziwi więc fakt, że stołeczny Zarząd Dróg Miejskich planuje kolejny zakup czterech elektrycznych samochodów.
– Miasto zdecydowało się na zakup tych samochodów właśnie po to, żeby strefę płatnego parkowania uszczelnić – podkreśla Jakub Dybalski, rzecznik ZDM w Warszawie w rozmowie z agencją informacyjną Newseria. – Do tej pory mieliśmy taką sytuację, że kierowcy parkowali swoje auto w strefie i w sytuacji, kiedy podejrzewali, że właściwie nikt ich nie złapie, to nie przejmowali się tym, żeby za parkowanie zapłacić. W zeszłym roku, po pierwsze, zaczęły jeździć auta do e-kontroli, po drugie, kara za brak opłaty parkingowej została podniesiona z 50 do 250 zł i to razem sprawiło, że w tym momencie wreszcie możemy kontrolować to, jak kierowcy korzystają z miejsc parkingowych.
Warszawa postawiła na popularne elektryki – Nissan Leaf, które dzięki czytnikom RFID są w stanie odczytać i rozróznić m.in Karty Powstańca, Karty N+ czy Karty Honorowe, które upoważniają do bezpłatnego korzystania ze strefy pakowania w Warszawie. Samochody skanują i robią zdjęcia wyłącznie tablicom rejestracyjnym, które następnie są sprawdzane pod względem uprawnień do parkowania. Za cały ten system odpowiada polski start-up, firma Smart Factor. Warto również zaznaczyć, że zarówno w stolicy, jak i w wielu większych polskich miastach SPP bardzo szybko się rozrasta, a jej opłaty sukcesywnie rosną. Przykładowo w Warszawie obecnie jest blisko 40 tysięcy miejsc, które znajdują się w płatnej strefie. Zarząd Dróg Miejskich już w marcu tego roku rozpisał konkurs na zakup kolejnych tego typu maszyn. W przyszłości flotę warszawskiego ZDM-u mają zasilić kolejne cztery elektryki.
Nowy system jest bacznie obserwowany przez inne duże polskie miasta, które już rozważają wprowadzenie tego typu kontroli we własnych Strefach Płatnego Parkowania.
– E-kontrola to efekt naszej współpracy z firmą Smart Factor, warszawskim start-upem, który wymyślił taki system – dodaje Dybalski. – Z jednej strony korzystamy z wiedzy warszawskiego start-upu, z drugiej strony korzystamy z pieniędzy unijnych w ramach Programu Virtual WOF, który pozwala nam na wydatkowanie tych pieniędzy w Warszawie. I wyszło z tego coś, co już interesuje inne polskie miasta, pytają się nas, jak to zrobić, jak to działa, jakie są z tego korzyści.
Czy przy obecnym poszerzaniu SPP w większości polskich miast, takie rozwiązanie będzie dobrym pomysłem? Na pewno ułatwi ono pracownikom Zarządu Dróg Miejskich egzekwowanie należności za parkowanie, a kierowców najzwyczajniej w świecie zmusi do uiszczania opłat. Może to także w znacznym stopniu rozładować zatłoczone miejsca płatnego parkowania w całym kraju.
Zdjęcie główne artykułu: Designed by Freepik
Źródło: Materiały prasowe